Ryneczek na Bemowie czyli odkrycie na miarę
Wielokrotnie omijałem to miejsce, nie wiedząc o jego istnieniu. Dosłownie, byłem wszędzie naokoło, tylko nie tam. Byłem wręcz przekonany, że nie ma tam nic specjalnego - bloczyzm bemowski, jakiego wiele. Ale ostatnio zostałem wzięty za uszy i zaprowadzony w okolice ulicy Radiowej, dzięki czemu mogłem zobaczyć osobliwy rodzaj "rynku", istniejący tam - jak się dowiedziałem - już od dawien dawna, tj. lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia. Z jednej strony nie pasuje to do niczego naokoło, z drugiej jest aż zjawiskowe. Parę zdjęć na dowód, że byłem, widziałem i nie majaczę.
No to może się ubiegać Bemowo o prawa miejskie ;-)
OdpowiedzUsuńPotwierdzam, że nie majaczysz - byłem tam kilka razy, bo (przynajmniej kiedyś) był tam niezły sklep ze sprzętem audio (odsłuchiwałem parę par kolumn ;)
OdpowiedzUsuńKomponuje się to z blokami jak wół z karetą, ale przynajmniej Bemowo ma swój zakątek w stylu zakopiańskim, ewentulanie dworkowym.
OdpowiedzUsuńGratuluję odkrycia. Rynek, jak z amerykańskiego filmu.
OdpowiedzUsuńRyneczek bardzo przypomina to, co wybudowano po drugiej stronie Powstańców Śląskich czyli Centrum Handlowe Bemowo przy Piastów Śląskich.
OdpowiedzUsuńMoje wrażenia estetyczne po ujrzeniu "ryneczku" oraz owego pionierskiego centrum handlowego są dość różne od siebie. I chyba wolę ryneczek.
Usuń