Wielka Sztuka w Forcie Bema

Ponieważ dziś jest ten dzień, w którym wszystkich przerażają wiedźmy, strzygi, zombiaki, wampiry, mumie i pani od geografii, to ja też przynoszę coś strasznego, tj. porcję zdjęć z wnętrz Fortu Bema. Jakiś czas temu budynek zaadoptowali grafficiarze, którzy ozdobili ściany podupadłej mocno (dosłownie i w przenośni) budowli swoimi grafikami. Można ten styl lubić lub nie, ale nie sposób nie docenić ogromu pracy, jaki wykonali artyści w celu zasłonięcia syfu, gnieżdżącego się na fortowych ścianach. Niestety, obecnie miejsce to wygląda przygnębiająco. Graffiti jest już częściowo zdewastowane - tu i ówdzie obłupane, tam z kolei zasmarowane przez jakichś pitekantropów z farbą w sprayu.

Żenujące jest to, że przy dość sporych wydatkach na stadiony piłkarskie (a jesteśmy potęgą futbolową, o czym wielokrotnie przy różnych eliminacjach przypomina nam nasza narodowa kadra, sponsorowana przez adekwatną sieć handlową) nikt nie był w stanie wygospodarować kasy i pomysłu na sensowne zagospodarowanie niszczejących zabytkowych budowli. Już oczami wyobraźni widzę je zabite deskami, podparte belkami i obwieszone tabliczkami "wstęp wzbroniony - grozi zawaleniem".

Popatrzmy na Wielką Sztukę, która się z nas śmieje, przynajmniej dopóki jeszcze ją widać.














Komentarze

  1. Mam trochę mieszane uczucia, gdy patrzę na murale i graffiti w Forcie Bema. Jakoś mi nie współgrają te malowidła z mrocznymi, ale przede wszystkim zaniedbanymi pomieszczeniami dawnych prochowni. Jeżeli władzom Bemowa wydaje się, że Wielka Sztuka przykryje zaniedbania z ich strony to są w wielkim błędzie. Panie Burmistrzu czas na wielkie porządki!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Proszę komentować

Popularne posty