Dzika zieleń Fortu P - LXXXII akcja GTWb

Fort P wraz z przyległościami to królestwo dzikiej zieleni. Próby ujarzmiania tego terenu trwają od kilku lat, ale większość prac sprowadza się budowy dróg i mostów. Oczywiście nie można zapomnieć o najważniejszym elemencie Fortu P, czyli odbudowanej fosie. 

Jednak wszystkie schrony, koszary i prochownia to dzikość w czystej postaci. Wewnątrz ciemno, a na wierzchu dzika zieleń. Najlepiej dzikość tego miejsca widać z wysokości zapasowej prochowni, która góruje nad całym fortem.

Dach zapasowej prochowni to najlepszy punkt obserwacyjny Fortu P. Do środka się nie dostaniemy bo jest zaspawany i zamurowany. Na dach możemy wejść albo ścieżką usytuowaną z tyłu prochowni, albo drewnianymi schodami. 

Dach budowli to właściwie nasyp ziemny porośnięty trawą, krzakami i drzewami. Ponad zarośnięty dach wystają wybudowane na planie kwadratu murowane kominy wentylacyjne. Kominy przykryte są popękanymi i wyszczerbionymi daszkami z betonu. 

Z dachu prochowni roztaczają się najładniejsze widoki na cały Fort P. Na same daszki kominów wentylacyjnych nie wspinałem się, bo ryzyko rozsypania się skorodowanego betonu jest zbyt duże. Konsekwencją takiego kroku mogłoby być lądowanie z dzikim krzykiem w zaspawanej prochowni. Nie polecam tego eksperymentu nikomu, a nawet kategorycznie zabraniam. 










[ zdjęcia wykonano 21 maja 2013 roku ]

Komentarze

  1. Zawsze można poprosić osoby towarzyszące/trzecie, by uwieczniły kamerką nasze spadanie z krzykiem. Potem połowa Youtube będzie miała ubaw.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubie tę lekko dziką zieleń, choć w Warszawie jest więcej fortów zupełnie zarośniętych, aż ich nie widać z krzalu nawet zimą. Dobrze, że ten jest jako tako pielęgnowany.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Proszę komentować

Popularne posty